Ludwika z Chopinów (jak to ładnie brzmi) Jędrzejewiczowa – prywatnie starsza siostra, Fryderyka Franciszka Chopina urodziła się 6 kwietnia 1807 roku (zmarła w 1855 roku) w Warszawie.
Pisarka i kompozytorka…
Wspomina się Ją właściwie tylko przy okazji omawiania, ogólnie mówiąc, biografii słynnego brata…
Czy słusznie, hm… pytanie z garunku retorycznych, ale wydaje mi się, że zasługuje Ona na szczegółową, dogłębną biografię. Jej bratu, nieśmiertelnemu wręcz Fryderykowi tylko dlatego, że udało mu się, że wyjechał w ostatnim historycznie możliwym momencie. Wyjechać, opuścić Polskę i udać się do tego jak byśmy to dzisiaj powiedzieli, nazwali „wolnego Świata”. Gdyby Ona udała się tam Jego znaczy Fryderyka śladem można przypuszczać, że talenty, które objawiała, rozwinęły by się tam w sposób o wiele bardziej nieskrępowany. Badacze dziejów Fryderyka Franciszka Chopina, (do których ja skromny nieskromnie się też zaliczam) wspominają siostrę tylko przy okazji opisywania biografii brata. Czy słusznie – chyba jednak nie. Z całą pewnością, z całą odpowiedzialnością za słowo możemy powiedzieć, że to właśnie Ona obierała lekcje fortepianu ( taki był wówczas kanon wykształcenia panienek z dobrego domu a dom Chopinów w Warszawie domem znamienitym był). W domu rodzinnym miał Chopin okazję poznać, zapoznać się i pokochać i instrument i muzykę. Konsekwencją było przebudzenie, rozbudzenie talentu, talentu jakim Świat zadziwił wówczas i zadziwia do dzisiaj.
Siostra Chopina, siostra Fryderyka żyjąc w tamtych czasach niestety nie miała możliwości, nie miała szansy rozwoju talentu. Mimo to dała się poznać współczesnym i potomnym jako pianistka, jako kompozytorka – tak właśnie jako kompozytorka. O jej kompozytorskich uzdolnieniach, talentach ciepło, entuzjastycznie wypowiadał się „wielki brat” a musimy pamiętać, że delikatnie mówiąc był On raczej nieskory do wypowiadania pozytywnych opinii „ocen” o konkurentach.
Poza talentami muzycznymi była Ludwika również pisarką. Była wnikliwą i wrażliwą opserwatorką otaczającego ją Świata. Jednym z pierwszych dzieł wydanych drukiem była powieść „Ludwik i Emilka powieść moralna dla dzieci”. Bardziej dorosłym bardziej dojrzałym dziełem autorki wrażliwej na dolę i niedolę otaczającego Świata a spisanym przez „siłaczkę” niosącą kaganek oświaty pokrzywdzonym i tym od nich zależeli w powieści „pan Wojciech wzór pracy i oszczędności”. Tego rodzaju literatura kreślona dłonią, piórem kobiety były w tamtych czasach nieczęste nawet w tej bardziej korzystającej z wolności obszarów tzw wolnej Europy. Można zaryzykować teorię, że była Ona prekursorką „pozytywizmu”.
Na zakończenie już nie można pominąć a wprost przeciwnie należy wyróżnić pracę młodzieńczą naszej bohaterki…
„Podróż Józia z Warszawy do wód Szląskich” – to powieść biograficzna, której bohaterem był brat „wielki brat” i jego albo lepiej ich wyprawa w jak to się kiedyś mawiało dalekie kraje…