Znacie, nie znacie… Poczytać warto!
Po długiej przerwie ponownie, mam nadzieję, że na dłużej powracam do mniej lub bardziej cyklicznych wpisów.
Ta przerwa spowodowana była brakiem „weny” a ten brak wynikał mam nadzieję, że li tylko z tak zwanego przesilenia jesiennego i chwilowych kłopotów ze zdrowiem. Innymi słowy „szlachetne zdrowie ten tylko się dowie… itp, itd…”.
Tak więc „wracając do życia” postanowiłem sobie przypomnieć zapomnianego aczkolwiek, przypominanego przez historyków, przez krytyków sztuki naszego rodzimego malarza.
Bohaterem dzisiejszego dnia, bohaterem moich dzisiejszych wspomnień będzie, jest Rafał Malczewski;
Rafał Marceli Ludwik Fortunat Józef (Rafał pięciorga imion Malczewski – wszystkie te imiona wywodzą się z tradycji rodziny – szlacheckiej rodziny – Malczewscy herbu Tarnawa). Oczywiście w dorosłym życiu nasz bohater używał tylko pierwszego z nadanych mu imion i tak będę w poniższym tekście o nim pisał.
Rafał Malczewski, urodzony 24 października 1892 roku w Krakowie, był synem Jacka Malczewskiego, jednego z głównych przedstawicieli polskiego symbolizmu. W artystycznej rodzinie, otoczonej twórczością i pasją, Rafał od najmłodszych lat kształtował swoje zainteresowania artystyczne. Jego matka, Maria z Gralewskich, również miała wpływ na jego rozwój, tworząc atmosferę sprzyjającą twórczości.
Swoją edukację rozpoczął w gimnazjum św. Jacka w Krakowie, a następnie, w latach 1910-1915, studiował w Wiedniu. Tam zgłębiał nie tylko filozofię, ale także architekturę i agronomię. Jednak prawdziwą pasją Rafała było malarstwo. Po powrocie do Polski kształcił się w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz w atelier ojca, gdzie rozwijał swoje unikalne podejście do sztuki, łącząc wpływy tradycyjne z nowoczesnymi tendencjami.
Ciekawostką jest to, że Rafał był zapalonym taternikiem i narciarzem. Jako ratownik TOPR brał udział w wielu niebezpiecznych akcjach. W 1917 roku, podczas wspinaczki na Zamarłą Turnię, jego towarzysz Stanisław Bronikowski zginął. Malczewski, przywiązany do haka, spędził całą noc czekając na pomoc, co świadczy o jego niezłomnej determinacji i odwadze.
W październiku 1917 roku ożenił się z Bronisławą Dziadosz, reemigrantką z USA, z którą miał dwoje dzieci. Niestety, ich małżeństwo nie było udane, co potwierdzały opinie bliskich, w tym Marii Kasprowicz. W obliczu trudnej sytuacji materialnej, ojciec Rafała, Jacek Malczewski, wsparł go, kupując willę Marysin, do której rodzina wprowadziła się w 1923 roku.
Malczewski zyskał uznanie jako malarz, a jego przyjaźnie z takimi osobistościami jak Witkacy, Karol Szymanowski czy Kornel Makuszyński przyczyniły się do jego artystycznego rozwoju. W 1932 roku dołączył do Stowarzyszenia Artystów Polskich „Rytm” i pracował jako projektant scenografii w Teatrze Formistycznym w Zakopanem.
Interesującą anegdotą jest fakt, że w 1938 roku Malczewski sprzedał całą odziedziczoną spuściznę po ojcu do Muzeum Narodowego w Warszawie, co świadczy o jego trudnej sytuacji finansowej. Po wybuchu II wojny światowej, Rafał uciekł z Zofią Mikucką przez Słowację do Paryża, a następnie przez Hiszpanię do Portugalii. Przez niemal dwa lata mieszkał w Brazylii, gdzie znalazł nabywców na swoje akwarele przedstawiające widoki Rio de Janeiro i Kurytyby.
W 1942 roku Rafał przeprowadził się do Kanady, gdzie w grudniu miał swoją pierwszą wystawę w Museum of Art w Montrealu. Jego twórczość rozwijała się, a wiele obrazów powstało podczas podróży po Kanadzie i USA, gdzie znajdował nowe inspiracje. Ciekawostką jest, że sponsorem Malczewskiego była kanadyjska kolej, co pozwalało mu i Zofii Mikuckiej podróżować bezpłatnie. Zimę 1943 roku spędził w Górach Skalistych, co zaowocowało serią obrazów, które wystawiano w latach 1944-1949.
Pomimo problemów ze wzrokiem, Rafał kontynuował malowanie, a po śmierci żony w 1953 roku, ożenił się z Zofią Mikucką. W 1957 roku, po udarze mózgu, musiał ograniczyć swoje techniki malarskie, skupiając się na akwareli. Otrzymał wsparcie finansowe z Radia Wolna Europa oraz rządu w Québec.
W 1959 roku, na zaproszenie córki Zofii Malczewskiej-Kondrackiej, odwiedził Polskę. Mimo nostalgii za Tatrami, nie zdecydował się na stały powrót. Opisał swoje wrażenia w „Wspomnieniach z Polski”, które zostały opublikowane w londyńskich „Wiadomościach”.
Rafał, pięciorga imion Malczewski zmarł 15 lutego 1965 roku w Montrealu, gdzie został pochowany. W trakcie swojego życia zyskał szacunek jako malarz, prezentując swoje prace na licznych wystawach w Polsce i za granicą, zdobywając prestiżowe nagrody. Jego twórczość, charakteryzująca się uproszczonymi kształtami i harmonijną kolorystyką, pozostaje ważnym elementem polskiego pejzażu artystycznego. Był autorem wielu felietonów, które ukazywały specyfikę Zakopanego w międzywojniu, w tym „Od cepra do wariata” oraz „Pępek świata. Wspomnienia z Zakopanego”.
Rafał Malczewski to nie tylko artysta, ale również symbol górskiej pasji i miłości do życia. Jego obrazy, pełne emocji i prostoty, są świadectwem niezwykłego życia, miłości do gór oraz niezłomnej pasji do malarstwa. Z pewnością jego twórczość nadal inspiruje kolejne pokolenia artystów, przypominając, że prawdziwa sztuka rodzi się z głębi serca i doświadczeń życiowych.